
czwartek, 26 kwietnia 2012
Nowy kompleks World Trade Center

poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Rozmowa z Tadeuszem Hancem
Poniżej znajdują się fragmenty wywiadu przeprowadzonego z Tadeuszem Hancem, który pracował w WTC.
Pracowałem w The Port Authority of New York and New Jersey, który jest właścicielem portów lotniczych, morskich, tuneli i mostów. World Trade Center też było nasze, byłem tam odpowiedzialny za inwestycje; nadzorowałem m.in. budowę dużej emergency station, która zasilała obie wieże w przypadku awarii prądu. Wieże zaczynają żyć o dziewiątej, ja lubiłem przyjechać do swojego gabinetu wcześniej, kiedy jeszcze było cicho: rozłożyć "New York Times", przejrzeć giełdy, zaparzyć herbatę.
Tak jak w tamten wtorek?
- Tak, stałem z filiżanką przy oknie i myślałem: "Kurczę, jaka piękna pogoda". Pracowałem w wieży od 1989 roku. Nie raz obserwowałem samoloty, zwykle zakręcały nad rzeką Hudson, na północ. Tym razem jeden leciał przeciwnie, na południe, w moim kierunku. Zdziwiłem się, sądziłem, że pilot zasłabł. Dokończyłem herbatę.Dochodziła 8.45, pomyślałem, że ten pilot rzeczywiście ma problemy - boeingi nigdy nie latały w tej części miasta, w dodatku tak nisko i tak szybko. I tak blisko, że widziałem okienka z głowami ludzi. Zdążyłem odczytać na kadłubie napis American Airlines, za chwilę usłyszałem huk. Budynek odchylił się, wrócił do pionu i pochylił się w drugą stronę. Był jak szczelne pudełko, okna się nie otwierały, nigdy nie można było się przez nie wychylić. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem z okna chodnik u stóp wieży.
Panika?
- Nie było powodu. W biurze nie było dymu, działała klimatyzacja, komputery, telefony. Poza tym miałem w pamięci 1993 rok, kiedy w garażu pod moją wieżą eksplodowała furgonetka, w której było kilkaset kilogramów materiałów wybuchowych. Zginęło wówczas tylko sześć osób w podziemiu. Wnętrza były kompletnie zadymione, wysiadły wszystkie instalacje, uciekałem w pośpiechu z twarzą owiniętą szalikiem, bo nie dało się oddychać. Wyglądało groźnie, ale budynek przetrwał i od tamtego zamachu poprawiono bezpieczeństwo w obu wieżach WTC, co parę miesięcy robiono próbne ewakuacje. Myślałem, że i tym razem na tym się skończy.
Wciąż bez strachu?
- Zmęczeni i zaniepokojeni, ale nadal opanowani, bez krzyków, popychania. Na wysokości 14. piętra usłyszeliśmy huk jak trzęsienie ziemi. Dopiero potem dowiedziałem się, że w tym momencie zawaliła się druga, południowa wieża. Zgasło światło i wtedy wybuchła panika. Reszty nie jestem w stanie dokładnie odtworzyć: szedłem z twarzą owiniętą podkoszulkiem, po omacku, w plątaninie korytarzy, w pyle, gruzie po kolana, nie widziałem nic na wyciągnięcie ręki, gdzieś migały światła latarek, co chwila coś spadało. Pociągnąłem za sobą dwie dziewczyny, które stały w miejscu jak skamieniałe i krzyczały po rosyjsku, że nigdzie nie pójdą. Plac między wieżami wyglądał jak po atomowej zimie: drzewa bez liści pokryte szarym pyłem, wokół wirowały jakieś strzępy, płatki. .
Kiedy wyszedłem na Vesey Street, podbiegł mężczyzna i pyta, czy ze mną wszystko w porządku. Mówię mu, że OK, a on wskazuje na moją koszulę, całą we krwi. To nie była moja krew. Zacząłem iść w górę Manhattanu, bez marynarki, cały w pyle i w pokrwawionej koszuli, ale ciągle z teczką w ręku.
Co pana uratowało?
- Tunnel vision, widzenie zawężone tylko do wycinka rzeczywistości. Dopiero potem zdałem sobie sprawę, że świadomość odcięła część zmysłów, tak jakby chciała oszczędzić mi drastycznych widoków. Przecież obok mnie musieli spadać ludzie, to ich krew została na mojej koszuli. A jednak nic nie widziałem, nie pamiętam. Uratowało mnie też to, że byłem poniżej strefy uderzenia, także dobra znajomość budynku. Pewnie trochę pomogła latarka, którą rano wrzuciłem do teczki, bo tego dnia miałem zrobić inspekcję w podziemiu wieży.
Kiedy poszedł pan do Strefy Zero?
- Powiedziałem sobie, że nigdy tam nie pójdę. Przez długi czas odwracałem głowę, przejeżdżając w pobliżu. Po raz pierwszy poszedłem po kilku miesiącach. Wróciły migawki, w zwolnionym tempie: wieża składająca się jak domek z kart, wirujący pył... Samolot wbił się między 94. a 98. piętro. Kilka kondygnacji nade mną, na szczęście w skrajnie przeciwnym rogu. Razem z dwójką kolegów nie mogliśmy już otworzyć drzwi od biura, były czymś zawalone z drugiej strony, próbowaliśmy wyjść kolejnymi, udało się przez trzecie. Zobaczyłem gruz, postrzępione ściany, wtedy dotarło do mnie, że to nie żarty. Windy już nie działały, wyszedłem na jedną z klatek ewakuacyjnych. Podwinąłem nogawki, bo schodami płynął czerwonawy strumień, zapewne z jakiejś instalacji. Ten kolor? Może krew, a może coś innego, do dziś nie wiem. Szliśmy wciąż w dół, ale w pewnym momencie nie dało się otworzyć ciężkich ognioodpornych drzwi do następnego łącznika, więc wróciliśmy na górę w to samo miejsce i przeszliśmy do innej klatki. Ludzi przybywało, dołączali z kolejnych pięter, ale nadal było spokojnie. Szli bez pośpiechu i bez krzyków - bo bez świadomości tego, co się dzieje ponad nami. Ktoś narzekał, że nie ma po co wychodzić, bo to pewnie tylko powtórka z 1993. Kobieta ze służb porządkowych poprosiła mnie, żebyśmy zajrzeli do toalet, czy nikt tam nie został, więc zrobiliśmy ogląd. Co chwila mijaliśmy strażaków idących w górę i to też działało uspokajająco. Było duszno i gorąco, ktoś zasłabł, ktoś siedział ranny pod ścianą, ktoś rozbił automat z piciem. Trafiłem na mnóstwo rozsypanych drobniaków, podniosłem dziesięciocentówkę i chuchnąłem na szczęście.
Pracowałem w The Port Authority of New York and New Jersey, który jest właścicielem portów lotniczych, morskich, tuneli i mostów. World Trade Center też było nasze, byłem tam odpowiedzialny za inwestycje; nadzorowałem m.in. budowę dużej emergency station, która zasilała obie wieże w przypadku awarii prądu. Wieże zaczynają żyć o dziewiątej, ja lubiłem przyjechać do swojego gabinetu wcześniej, kiedy jeszcze było cicho: rozłożyć "New York Times", przejrzeć giełdy, zaparzyć herbatę.
Tak jak w tamten wtorek?
- Tak, stałem z filiżanką przy oknie i myślałem: "Kurczę, jaka piękna pogoda". Pracowałem w wieży od 1989 roku. Nie raz obserwowałem samoloty, zwykle zakręcały nad rzeką Hudson, na północ. Tym razem jeden leciał przeciwnie, na południe, w moim kierunku. Zdziwiłem się, sądziłem, że pilot zasłabł. Dokończyłem herbatę.Dochodziła 8.45, pomyślałem, że ten pilot rzeczywiście ma problemy - boeingi nigdy nie latały w tej części miasta, w dodatku tak nisko i tak szybko. I tak blisko, że widziałem okienka z głowami ludzi. Zdążyłem odczytać na kadłubie napis American Airlines, za chwilę usłyszałem huk. Budynek odchylił się, wrócił do pionu i pochylił się w drugą stronę. Był jak szczelne pudełko, okna się nie otwierały, nigdy nie można było się przez nie wychylić. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem z okna chodnik u stóp wieży.
Panika?
- Nie było powodu. W biurze nie było dymu, działała klimatyzacja, komputery, telefony. Poza tym miałem w pamięci 1993 rok, kiedy w garażu pod moją wieżą eksplodowała furgonetka, w której było kilkaset kilogramów materiałów wybuchowych. Zginęło wówczas tylko sześć osób w podziemiu. Wnętrza były kompletnie zadymione, wysiadły wszystkie instalacje, uciekałem w pośpiechu z twarzą owiniętą szalikiem, bo nie dało się oddychać. Wyglądało groźnie, ale budynek przetrwał i od tamtego zamachu poprawiono bezpieczeństwo w obu wieżach WTC, co parę miesięcy robiono próbne ewakuacje. Myślałem, że i tym razem na tym się skończy.
Wciąż bez strachu?
- Zmęczeni i zaniepokojeni, ale nadal opanowani, bez krzyków, popychania. Na wysokości 14. piętra usłyszeliśmy huk jak trzęsienie ziemi. Dopiero potem dowiedziałem się, że w tym momencie zawaliła się druga, południowa wieża. Zgasło światło i wtedy wybuchła panika. Reszty nie jestem w stanie dokładnie odtworzyć: szedłem z twarzą owiniętą podkoszulkiem, po omacku, w plątaninie korytarzy, w pyle, gruzie po kolana, nie widziałem nic na wyciągnięcie ręki, gdzieś migały światła latarek, co chwila coś spadało. Pociągnąłem za sobą dwie dziewczyny, które stały w miejscu jak skamieniałe i krzyczały po rosyjsku, że nigdzie nie pójdą. Plac między wieżami wyglądał jak po atomowej zimie: drzewa bez liści pokryte szarym pyłem, wokół wirowały jakieś strzępy, płatki. .
Kiedy wyszedłem na Vesey Street, podbiegł mężczyzna i pyta, czy ze mną wszystko w porządku. Mówię mu, że OK, a on wskazuje na moją koszulę, całą we krwi. To nie była moja krew. Zacząłem iść w górę Manhattanu, bez marynarki, cały w pyle i w pokrwawionej koszuli, ale ciągle z teczką w ręku.
Co pana uratowało?
- Tunnel vision, widzenie zawężone tylko do wycinka rzeczywistości. Dopiero potem zdałem sobie sprawę, że świadomość odcięła część zmysłów, tak jakby chciała oszczędzić mi drastycznych widoków. Przecież obok mnie musieli spadać ludzie, to ich krew została na mojej koszuli. A jednak nic nie widziałem, nie pamiętam. Uratowało mnie też to, że byłem poniżej strefy uderzenia, także dobra znajomość budynku. Pewnie trochę pomogła latarka, którą rano wrzuciłem do teczki, bo tego dnia miałem zrobić inspekcję w podziemiu wieży.
Kiedy poszedł pan do Strefy Zero?
- Powiedziałem sobie, że nigdy tam nie pójdę. Przez długi czas odwracałem głowę, przejeżdżając w pobliżu. Po raz pierwszy poszedłem po kilku miesiącach. Wróciły migawki, w zwolnionym tempie: wieża składająca się jak domek z kart, wirujący pył... Samolot wbił się między 94. a 98. piętro. Kilka kondygnacji nade mną, na szczęście w skrajnie przeciwnym rogu. Razem z dwójką kolegów nie mogliśmy już otworzyć drzwi od biura, były czymś zawalone z drugiej strony, próbowaliśmy wyjść kolejnymi, udało się przez trzecie. Zobaczyłem gruz, postrzępione ściany, wtedy dotarło do mnie, że to nie żarty. Windy już nie działały, wyszedłem na jedną z klatek ewakuacyjnych. Podwinąłem nogawki, bo schodami płynął czerwonawy strumień, zapewne z jakiejś instalacji. Ten kolor? Może krew, a może coś innego, do dziś nie wiem. Szliśmy wciąż w dół, ale w pewnym momencie nie dało się otworzyć ciężkich ognioodpornych drzwi do następnego łącznika, więc wróciliśmy na górę w to samo miejsce i przeszliśmy do innej klatki. Ludzi przybywało, dołączali z kolejnych pięter, ale nadal było spokojnie. Szli bez pośpiechu i bez krzyków - bo bez świadomości tego, co się dzieje ponad nami. Ktoś narzekał, że nie ma po co wychodzić, bo to pewnie tylko powtórka z 1993. Kobieta ze służb porządkowych poprosiła mnie, żebyśmy zajrzeli do toalet, czy nikt tam nie został, więc zrobiliśmy ogląd. Co chwila mijaliśmy strażaków idących w górę i to też działało uspokajająco. Było duszno i gorąco, ktoś zasłabł, ktoś siedział ranny pod ścianą, ktoś rozbił automat z piciem. Trafiłem na mnóstwo rozsypanych drobniaków, podniosłem dziesięciocentówkę i chuchnąłem na szczęście.
Fotografie z lotu ptaka
W dniu ataku terrorystów na World Trade Center nad Manhatanem znajdował się helikopter policyjny. Będący na jego pokładzie detektyw Greg Semendinger wykonał zdjęcia upadających wież. Prawdopodobnie są to jedyne fotografie ataku zrobione z powietrza.





W jednym z wywiadów kierownik ds. konstrukcji WTC stwierdził :"Budowla została zaprojektowana tak, żeby była zdolna wytrzymać uderzenie wypełnionego po brzegi Boeinga 707. Wierzę, że budynek jest w stanie wytrzymać wiele uderzeń samolotów (...)" .
W tamtym czasie Boeing 707 był największym znanym samolotem. Wywiadu udzielono wiele lat przed tragicznym zamachem.
W tamtym czasie Boeing 707 był największym znanym samolotem. Wywiadu udzielono wiele lat przed tragicznym zamachem.
"BUDYNEK CIA" - WTC 7
11.09.2001 r, oprócz budynków WTC 1 i 2, zawalił się też budynek WTC 7. Dokładnie o godzinie 16:10 w budynku nr 7 wybuchły dwa małe pożary, które można by ugasić przy pomocy ręcznej gaśnicy lub działających spryskiwaczy, i które jakoby „złapały ogień” od budynku nr 1. Jest to mało prawdopodobne, bo budynek nr 7 był położony najdalej na północ, a od budynku nr 1 oddzielał go budynek nr 6. Olbrzymi, 47 piętrowy budynek WTC 7 zawalił się godzinę później. Jego „opadanie” wyglądało tak samo jak upadek WTC 1 i WTC 2, mimo że nie uderzył w niego samolot. Wcześniej budynek został ewakuowany na polecenie świeżo upieczonego właściciela Larrego Silversteina.
Przyczyna zawalenia tego budynku nie została podana do dziś. Interesujący jest fakt, że Larry Silvrstein około trzy miesiące przed zamachem ubezpieczył cały kompleks WTC na sumę 7 miliardów dolarów. W ubezpieczeniu ujęto możliwość ewentualnego zamachu terrorystycznego.
O zawaleniu WTC 7 nie wspominano w mediach światowych, jak i w Polsce. Informacja ta została pominięta.
Przyczyna zawalenia tego budynku nie została podana do dziś. Interesujący jest fakt, że Larry Silvrstein około trzy miesiące przed zamachem ubezpieczył cały kompleks WTC na sumę 7 miliardów dolarów. W ubezpieczeniu ujęto możliwość ewentualnego zamachu terrorystycznego.
O zawaleniu WTC 7 nie wspominano w mediach światowych, jak i w Polsce. Informacja ta została pominięta.
Jarosław Kaczyński ponownie poruszył temat
katastrofy smoleńskiej. Podczas wizyty w Sieradzu prezes PiS przypomniał
słuchaczom, że skrzydła samolotów, które uderzyły w nowojorskie World
Trade Center, nie odpadły na skutek kolizji. Jego zdaniem hipoteza
mówiąca o skrzydle urwanym przez brzozę wygląda w tym kontekście niezbyt
wiarygodnie.

Minuta po minucie
7.55 do 8.15 czasu Wschodniego Wybrzeża
USA - Do samolotów startujących z Newark, Waszyngtonu i Bostonu wsiadają
porywacze
8.46 - Samolot American Airlines, lot nr 11 z Bostonu, uderza w północną wieżę World Trade Center na dolnym Manhattanie. Tworzy w budynku ogromną dziurę, wybucha pożar, który odcina drogę ucieczki ludziom na wyższych piętrach. W pracy była już wtedy prawie połowa z 50 tys. zatrudnionych w WTC
9.03 - Na oczach telewidzów do płonącego World Trade Center zbliża się drugi samolot, wbija się w południową wieżę między 79. a 84. piętro, następuje eksplozja. Do akcji ratunkowej wkraczają policja i strażacy. Dwóm z nich udało się dotrzeć aż do 78. piętra południowej wieży. Ponad 300 strażaków przypłaciło swoją ofiarność życiem.
9.17 - Władze lotnicze zamykają wszystkie lotniska w rejonie Nowego Jorku
9.20 - Nowojorska giełda wstrzymuje pracę, ewakuacja pracowników
9.21 - Zamknięte zostają wszystkie mosty i tunele w rejonie miasta
9.30 - Z Florydy przemawia prezydent Bush: - To zamach terrorystyczny. Sprawców znajdziemy. Nie pozwolimy na terroryzm przeciwko naszemu narodowi
9.40 - Federalna Agencja Lotnictwa po raz pierwszy w historii USA zakazuje jakichkolwiek lotów nad terytorium kraju; waży się decyzja w sprawie ewakuacji osób z dachów obu wież WTC, nie dochodzi do tego z powodu zbyt dużego ryzyka
9.43 - Samolot American Airlines, lot 77, uderza w Waszyngtonie w Pentagon. Natychmiast rozpoczyna się ewakuacja pozostałych części ogromnego gmachu
9.45 - Rozpoczyna się ewakuacja Białego Domu i urzędów federalnych
9.50 - Policja alarmuje, że zaczyna się rozpadać południowa wieża WTC
9.57 - Prezydent Bush wyrusza w drogę powrotną z Florydy
10.05 - Wali się południowa wieża WTC. Na ulicach ludzie uciekają w panice
10.10 - Samolot United Airlines, lot 93, rozbija się w stanie Pensylwania, na południe od Pittsburga. Jak się później okazało, pasażerowie podjęli walkę z porywaczami, którzy prawdopodobnie celowali w Biały Dom lub Kapitol
10.13 - Ewakuacja gmachu ONZ na górnym Manhattanie
10.24 - Władze lotnicze ogłaszają, że wszystkie transatlantyckie samoloty lecące do USA wylądują w Kanadzie
10.28 - Wali się północna wieża WTC. Nad Manhattanem roztaczają się kłęby dymu
10.45 - W Waszyngtonie ewakuowani są pracownicy wszystkich budynków władz federalnych
10.46 - Jaser Arafat potępia zamachy
10.54 - Izrael ewakuuje pracowników wszystkich swoich misji dyplomatycznych
8.46 - Samolot American Airlines, lot nr 11 z Bostonu, uderza w północną wieżę World Trade Center na dolnym Manhattanie. Tworzy w budynku ogromną dziurę, wybucha pożar, który odcina drogę ucieczki ludziom na wyższych piętrach. W pracy była już wtedy prawie połowa z 50 tys. zatrudnionych w WTC

9.03 - Na oczach telewidzów do płonącego World Trade Center zbliża się drugi samolot, wbija się w południową wieżę między 79. a 84. piętro, następuje eksplozja. Do akcji ratunkowej wkraczają policja i strażacy. Dwóm z nich udało się dotrzeć aż do 78. piętra południowej wieży. Ponad 300 strażaków przypłaciło swoją ofiarność życiem.
9.17 - Władze lotnicze zamykają wszystkie lotniska w rejonie Nowego Jorku
9.20 - Nowojorska giełda wstrzymuje pracę, ewakuacja pracowników
9.21 - Zamknięte zostają wszystkie mosty i tunele w rejonie miasta
9.30 - Z Florydy przemawia prezydent Bush: - To zamach terrorystyczny. Sprawców znajdziemy. Nie pozwolimy na terroryzm przeciwko naszemu narodowi
9.40 - Federalna Agencja Lotnictwa po raz pierwszy w historii USA zakazuje jakichkolwiek lotów nad terytorium kraju; waży się decyzja w sprawie ewakuacji osób z dachów obu wież WTC, nie dochodzi do tego z powodu zbyt dużego ryzyka
9.43 - Samolot American Airlines, lot 77, uderza w Waszyngtonie w Pentagon. Natychmiast rozpoczyna się ewakuacja pozostałych części ogromnego gmachu
9.45 - Rozpoczyna się ewakuacja Białego Domu i urzędów federalnych
9.50 - Policja alarmuje, że zaczyna się rozpadać południowa wieża WTC
9.57 - Prezydent Bush wyrusza w drogę powrotną z Florydy
10.05 - Wali się południowa wieża WTC. Na ulicach ludzie uciekają w panice
10.10 - Samolot United Airlines, lot 93, rozbija się w stanie Pensylwania, na południe od Pittsburga. Jak się później okazało, pasażerowie podjęli walkę z porywaczami, którzy prawdopodobnie celowali w Biały Dom lub Kapitol
10.13 - Ewakuacja gmachu ONZ na górnym Manhattanie
10.24 - Władze lotnicze ogłaszają, że wszystkie transatlantyckie samoloty lecące do USA wylądują w Kanadzie
10.28 - Wali się północna wieża WTC. Nad Manhattanem roztaczają się kłęby dymu
10.45 - W Waszyngtonie ewakuowani są pracownicy wszystkich budynków władz federalnych
10.46 - Jaser Arafat potępia zamachy
10.54 - Izrael ewakuuje pracowników wszystkich swoich misji dyplomatycznych
11.02 - Burmistrz Nowego Jorku Rudolph
Giuliani nakazuje ewakuację dolnego Manhattanu. Apeluje do nowojorczyków,
by nie wychodzili z domów
11.08 - Cena uncji złota na rynkach światowych skacze powyżej 20 dol.
11.20 - Z Kwatery Głównej NATO w Brukseli ewakuuje się personel pomocniczy
11.36 - Agencje donoszą, że na Zachodnim Brzegu wielu Palestyńczyków wyległo na ulice z radości: - Allah jest wielki! Osama, zbombarduj Tel Awiw!
11.54 - Wstrzymano ruch kolejowy na Wschodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych
11.58 - Talibowie ogłaszają: Osama ben Laden nie jest odpowiedzialny za zamachy
11.58 - Siły obronne Francji są postawione w stan gotowości
12.04 - Ewakuacja lotniska w Los Angeles, gdzie miały dolecieć trzy porwane samoloty, chwilę potem zamknięte zostaje lotnisko w San Francisco, gdzie miał wylądować czwarty
12.30 - Na Okęciu ląduje samolot LOT-u zawrócony z trasy do Nowego Jorku. W przestrzeni powietrznej USA znajduje się jeszcze 50 samolotów. Żaden z pilotów nie melduje o kłopotach
12.41 - Izrael ogłasza, że zamyka swoją przestrzeń powietrzną dla obcych samolotów
13.04 - Prezydent Bush: - Siły zbrojne USA na całym świecie postawione w stan pogotowia
13.13 - Jan Paweł II potępia ataki jako "niewyobrażalną potworność"
13.27 - W Waszyngtonie ogłoszony zostaje stan wyjątkowy
13.44 - Pentagon ogłasza, że z bazy marynarki w Norfolk w Wirginii wypłynie pięć okrętów wojennych i dwa lotniskowce. Mają chronić Wschodnie Wybrzeże USA przed dalszymi atakami.
13.48 - Burmistrz Giuliani ogłasza stan wyjątkowy w Nowym Jorku
13.58 - Premier Tony Blair zakazuje lotów cywilnych nad Londynem
14.30 - Federalna Agencja Lotnictwa ogłasza, że wszystkie samoloty cywilne wylądowały bezpiecznie w USA. Wprowadza zakaz ruchu lotniczego co najmniej do środy w południe
14.49 - Burmistrz Giuliani pytany o liczbę ofiar: "Nie chcę spekulować - więcej niż ktokolwiek z nas jest w stanie znieść"
15.21 - W Kwaterze Głównej NATO w Mons (Belgia) ogłoszono stan najwyższej gotowości
15.55 - Bush prowadzi naradę Rady Bezpieczeństwa Narodowego przez telefon z Nebraski
11.08 - Cena uncji złota na rynkach światowych skacze powyżej 20 dol.
11.20 - Z Kwatery Głównej NATO w Brukseli ewakuuje się personel pomocniczy
11.36 - Agencje donoszą, że na Zachodnim Brzegu wielu Palestyńczyków wyległo na ulice z radości: - Allah jest wielki! Osama, zbombarduj Tel Awiw!
11.54 - Wstrzymano ruch kolejowy na Wschodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych
11.58 - Talibowie ogłaszają: Osama ben Laden nie jest odpowiedzialny za zamachy
11.58 - Siły obronne Francji są postawione w stan gotowości
12.04 - Ewakuacja lotniska w Los Angeles, gdzie miały dolecieć trzy porwane samoloty, chwilę potem zamknięte zostaje lotnisko w San Francisco, gdzie miał wylądować czwarty
12.30 - Na Okęciu ląduje samolot LOT-u zawrócony z trasy do Nowego Jorku. W przestrzeni powietrznej USA znajduje się jeszcze 50 samolotów. Żaden z pilotów nie melduje o kłopotach
12.41 - Izrael ogłasza, że zamyka swoją przestrzeń powietrzną dla obcych samolotów
13.04 - Prezydent Bush: - Siły zbrojne USA na całym świecie postawione w stan pogotowia
13.13 - Jan Paweł II potępia ataki jako "niewyobrażalną potworność"
13.27 - W Waszyngtonie ogłoszony zostaje stan wyjątkowy
13.44 - Pentagon ogłasza, że z bazy marynarki w Norfolk w Wirginii wypłynie pięć okrętów wojennych i dwa lotniskowce. Mają chronić Wschodnie Wybrzeże USA przed dalszymi atakami.
13.48 - Burmistrz Giuliani ogłasza stan wyjątkowy w Nowym Jorku
13.58 - Premier Tony Blair zakazuje lotów cywilnych nad Londynem
14.30 - Federalna Agencja Lotnictwa ogłasza, że wszystkie samoloty cywilne wylądowały bezpiecznie w USA. Wprowadza zakaz ruchu lotniczego co najmniej do środy w południe
14.49 - Burmistrz Giuliani pytany o liczbę ofiar: "Nie chcę spekulować - więcej niż ktokolwiek z nas jest w stanie znieść"
15.21 - W Kwaterze Głównej NATO w Mons (Belgia) ogłoszono stan najwyższej gotowości
15.55 - Bush prowadzi naradę Rady Bezpieczeństwa Narodowego przez telefon z Nebraski
16.25 - NATO: USA może liczyć na naszą
pomoc w walce z terroryzmem
16.30 - Bush wyrusza z bazy w Nebrasce do Waszyngtonu
17.20 - Zawala się kolejny, mniejszy budynek w kompleksie World Trade Center
18.30 - Amerykańscy politycy śpiewają pieśni patriotyczne na schodach Kapitolu
20.30 - Prezydent Bush wygłasza orędzie do narodu: "Te czyny obróciły w gruz stal, ale nie ugną zdecydowania Ameryki"
22.56 - Policja nadal szuka żywych ludzi pod gruzami WTC. W ciągu dwóch dni udaje się wydobyć pięć żywych osób. Jedna z nich tuż po zawaleniu się wież kontaktowała się spod gruzów z ratownikami przez komórkę...
16.30 - Bush wyrusza z bazy w Nebrasce do Waszyngtonu
17.20 - Zawala się kolejny, mniejszy budynek w kompleksie World Trade Center
18.30 - Amerykańscy politycy śpiewają pieśni patriotyczne na schodach Kapitolu
20.30 - Prezydent Bush wygłasza orędzie do narodu: "Te czyny obróciły w gruz stal, ale nie ugną zdecydowania Ameryki"
22.56 - Policja nadal szuka żywych ludzi pod gruzami WTC. W ciągu dwóch dni udaje się wydobyć pięć żywych osób. Jedna z nich tuż po zawaleniu się wież kontaktowała się spod gruzów z ratownikami przez komórkę...
Spisek
Po atakach na WTC, przeanalizowaniu nagrań i dokumentów dotyczących zamachu na WTC wielu niezależnych obserwatorów, analityków, polityków, dziennikarzy oraz dokumentalistów, stwierdziło, iż oficjalne oświadczenia rządu amerykańskiego są pełne nieścisłości. Wiele osób np. W.Bush dostało wyraźne ostrzeżenia mimo to nie zrobili wszystkiego by zapobiec atakowi w pełni. Nagrania rozpadu budynków WTC pokazywały, iż budynki legły w gruzach identycznie, jak robią to budowle, które poddawane są kontrolowanej rozbiórce. Na niektórych widać nawet wybuchy dolnych pięter. Wątpliwości poddane zostały także samoloty, które nie były tymi, które rzekomo uderzyły w wieżę.Zamach
Wieże kompleksu World Trade Center nie pierwszy raz były atakowane przez islamskich ekstermistów. Pod koniec lutego 1993 roku w podziemnym parkingu Północnej Wieży w powietrze wyleciała furgonetka, która wypchana była ponad 700 kilogramami materiałów eksplodujących, konkretnie - azotanem amonu. Jednak tylko sześć osób straciło wtedy życie, a ponad tysiąc skończyło z poparzeniami lub innymi ranami. 11 września 2001 był jednak symbolem nie tylko zamachu na Światowe Centrum Handlu Stanów Zjednoczonych, ale i całego świata, oraz wytyczenie nowej strategii, jaką stosować będą w przyszłości terroryści. To był największy atak terrorystyczny w historii całego świata. W gruzach drapaczy chmur i samolotach zginęło ponad 2700 tysięcy ludzi plus wszyscy, którzy w ten dzień pracowali w Pentagonie oraz pasażerowie samolotu zestrzelonego nad Pensylwanią. Obydwie wieże zostały zamienione w gruz, a zamach jest co roku celebrowany przez cały świat oraz wzbudził wiele kontrowersji.Odbudowanie WTC
Większość społeczeństwa amerykańskiego pragnęła, by WTC został odbudowany. Rząd Stanów Zjednoczonych zadecydował jednak, iż identyczne wieże nie powstaną, zamiast tego jednak budowany będzie nowy, ale zupełnie inny kompleks budynków. W jego skład wchodzić będzie tak zwana Wieża Wolności o wysokości grubo ponad pół kilometra. Jej konstrukcja będzie miała 102 piętra oraz 240000 metry kwadratowej, większością będą biurowe lokale. Drugi budynek wysokością będzie bić Empire State Building, czyli 389 metrów. Wysokość trzeciego wynosić będzie trzysta pięćdziesiąt osiem metrów wysokości, natomiast czwarty, zaprojektowany przez Fumihiko Maki wyniesie skromne 294 metrów. Całość budynków ma być symbolem upamiętniającym bohaterstwo i śmierć tysiąca ludzi, strażaków i policjantów. Prócz tych konstrukcji, wybudowane zostaną też WTC4, WTC5, WTC2 oraz WTC3.
Mija kolejna rocznica zamachów na World Trade Centre w Nowym Jorku.
Oficjalna wersja wydarzeń brzmi, iż za czynem tym stoją zamachowcy z
dowodzonej przez Osamę Bin Ladena, organizacji terrorystycznej Al-Kaida.
Nie da się jednak ukryć, że wydarzenia z 11 września 2001 roku są pod wielkim znakiem zapytania. Wiele jest teorii i pogłosek na ten temat. Ilość informacji których każdy z nas zna nie są wystarczające i stanowią drobną kroplę w morzu pytań. Główną z nich jest
teoria, że za zamachami na WTC, tak naprawdę stały tajne służby wywiadu
USA, a same ataki były tylko pretekstem, do rozpoczęcia wojen z
państwami muzułmańskimi. Faktem jest, iż wiele z przytaczanych coraz
powszechniej faktów jest bardzo przekonujących i daje naprawdę bardzo
dużo do myślenia. Oto 10 wybranych, ciekawostek dotyczących zamachów na
World Trade Centre :
1. Na wielu nagraniach, które mogliśmy oglądać, śledząc wydarzenia
tamtych dni, w momencie, zawalania się każdej z wierz, można łatwo
dostrzec, coś na wzór, eksplodujących, pomocniczych ładunków
wybuchowych, używanych podczas kontrolowanego wyburzania budynków.
Eksperci rządowi uważają, iż jest to naturalny wynik sił działających na
konstrukcję, wynikających z nacisku wyższych kondygnacji, opadających
na niższe piętra. To z kolei powodowało wyrzucanie na boki pyłu i kurzu
zgromadzonego w niektórych częściach budynku. Wielu niezależnych
ekspertów, zaprzecza jednak tej wersji wydarzeń, sugerując właśnie
obecność dodatkowych ładunków wybuchowych.
2. Obie z wierz upadały idealnie, pionowo w dół, z
prędkością bliską swobodnemu spadaniu. Jest to zjawisko powszechne
podczas kontrolowanych rozbiórek budynków;
3. Dwie, bliźniacze wierze, to nie jedyne budynki na Manhattanie, które zawaliły się tego dnia. Znajdujący się nieopodal budynek WTC 7 nie został trafiony przez żaden z samolotów. Dokładnie widać także, że nie doznał żadnych poważniejszych obrażeń po zawaleniu się wierz. Jednak o godzinie 5:20 tego samego dnia, budowla zawaliła się. Także i w tym przypadku opadając swobodnie, dokładnie pionowo w dół. Według specjalistów, był to kolejny „książkowy” przykład, profesjonalnie przeprowadzonej, kontrolowanej rozbiórki;
4. Nigdy wcześniej przed zamachami z 11 września, żaden, nawet największy pożar nie doprowadził do zawalenia się stalowej konstrukcji jakiegokolwiek z budynków;
5. Stal z budynków WTC, która, w razie bliższej analizy, mogłaby wykazać obecność ładunków wybuchowych, została bardzo szybko przetransportowana za granicę i tam przetopiona. Było to bezprecedensowe pogwałcenie prawa federalnego USA;
6. W każdym przypadku, kiedy tracony jest kontakt z samolotem pasażerskim, myśliwce Sił Powietrznych USA, dokonują rutynowego lotu, w celu bliższego zidentyfikowania sytuacji. Dzieje się tak średnio ok. 100 razy rocznie, przechwycenie zaginionego samolotu następuje w czasie nie dłuższym niż 20 minut. 11 września, od momentu kiedy utracono kontakt z pierwszym z porwanych samolotów, musiało upłynąć aż 2 godziny, zanim doczekaliśmy się jakiejkolwiek reakcji;
7. Jak donosi BBC oraz The Guardian, wielu z porywaczy którzy rzekomo brali udział w zamachach na World Trade Centre, żyje i ma się dobrze;
8. Administracja Busha odkładała powołanie komisji mającej dokładnie zbadać przyczyny zamachów przez łącznie, aż 441 dni. Podobne dochodzenia, w przypadku np. Pearl Harbor, zamachu na prezydenta Kennediego, czy też katastrof promów kosmicznych, rozpoczynały się z nie większym niż tygodniowym opóźnieniem;
9. W 1996 roku wypuszczona została nowa seria dolarowych banknotów. Weź każdy z nich – o wartości: 5, 10, 20, 50 i 100 $ i złóż, tak jak składa się papierowy samolocik. O to efekt jaki otrzymasz. Cała historia opowiedziana jest w ścisłej kolejności, rozpoczynając od najmniejszego po największy banknot.
10.
Jeden z tragicznych lotów, który zakończył swój żywot w jednej z wierz
WTC nosił oznaczenie Q33NY. W powszechnie dostępnym produkcie firmy
Microsoft – Microsoft Word z pakietu Office, zmień czcionkę ze
standardowej Times New Roman na Wingdings 1. Powiększ czcionkę dla
bardziej czytelnego efektu do np. 20 i wpisz feralne oznaczenie lotu.
Oto kilka filmików z zamachu :
http://www.youtube.com/watch?v=2IW6fDA4w4A
http://www.youtube.com/watch?v=PRL5wCtcC94
Subskrybuj:
Posty (Atom)